Polacy na Węgrzech

Wybory z przekrętem

Wybory z przekrętem

W wyborach kandydata na stanowisko redaktora naczelnego miesięcznika „Polonia Węgierska” doszło do rażących nieprawidłowości. Wygrała osoba niespełniająca warunków ogłoszonych w konkursie rozpisanym przez jego wydawcę, Ogólnokrajowy Samorząd Polski na Węgrzech (OSP).

Fot. polonia.hu

Zgodnie z treścią ogłoszenia konkursu na redaktora naczelnego „Polonii Węgierskiej” jednym z warunków dopuszczenia do konkursu była znajomość “literackiego języka polskiego i języka węgierskiego na wysokim poziomie”  – lengyel és magyar irodalmi nyelv magas szintű ismerete. Jak dowiedzieliśmy się od radnych, którzy proszą o zachowanie anonimowości, podczas 2 grudnia br. podczas zebrania walnego Ogólnokrajowego Samorządu Polskiego na Węgrzech, Komisja Kultury przedstawiła propozycję trzech kandydatów, wśród których były osoby niespełniające wszystkich warunków, co już samo w sobie jest poważnym naruszeniem regulaminu wyboru kandydatów. Co więcej, konkurs wygrała Monika Wróbel-Fąfrowicz – osoba, która nie zna języka węgierskiego.

Wiadomości z Węgier - Polonia Węgierska konkurs na redaktora naczelnego
Warunki konkursu na redaktora naczelnego "Polonii Węgierskiej" z dnia 18 lisopada 2022 r. Na czerwono podkreślone "znajomość polskiego i węgierskiego języka na wysokim poziomie"

Warto tu zaznaczyć, że 27 września br. podczas zebrania OSP dyskutowano na ten temat, który znalazł się jako ósmy punkt obrad. Protokół z tego zebrania w języku węgierskim dostępny jest tu. Spośród 13 obecnych na sali uprawnionych do głosowania wszyscy bez wyjątku głosowali za tym, żeby w nowo rozpisanym konkursie na redaktora naczelnego „Polonii Węgierskiej” jako jeden z warunków, obok bardzo dobrej znajomości języka polskiego, znalazł się zapis o wymogu bardzo dobrej znajomości także języka węgierskiego. 

Na marginesie zaznaczę, że oficjalnym językiem mniejszości polskiej na Węgrzech, zwanej tu narodowością polską, jest język węgierski. Do tego roku wszystkie obrady walne OSP były prowadzone po węgiersku. W tym roku zostało to zmienione i tak na przykład obrady z 27 września toczyły się na zmianę, w zależności od omawianej kwestii, w języku polskim lub węgierskim. Jak można przeczytać (po węgiersku) w protokole z tego zebrania jeden z radnych poprosił o to, by obrady przebiegały w języku węgierskim, gdyż nie wszyscy znają biegle polski. Nie zgodziła się z tym przewodnicząca OSP mówiąc, że wszyscy radni składali oświadczenie, że znają język polski. Nawet jeśli wszyscy radni znaliby biegle język polski, a nie wszyscy znają tak dobrze, obecny na sali prawnik i kierowniczka Urzędu OSP, nie znają polskiego, i tym samym zostali wykluczeni z niektórych omawianych problemów.

Jaki przekaz wysyła OSP do węgierskiej Polonii?

Skoro pokazuje, że nie jest w stanie zachować zasad przez niego samego ustalonych, traci w oczach społeczności, którą reprezentuje, autorytet, szacunek i wiarygodność. A w przypadku instytucji polonijnych  i samorządów polskich na Węgrzech daje im  w ten sposób zielone światło do podobnych zachowań. Ryba psuje się od głowy. 

Na tym jednak nie koniec. Umieszczenie wśród warunków konkursu znajomości języka węgierskiego automatycznie mogło zniechęcić wielu potencjalnych kandydatów nie znających tego języka. Ogłoszenie o konkursie na to stanowisko ukazała się tylko w języku węgierskim.

W jakiej sytuacji OSP stawia nową redaktor naczelną?

W sytuacji gdy żaden z problemów związanych z wydawaniem „Polonii Węgierskiej” (opisanych przez byłą redaktor naczelną w czerwcowym numerze tego miesięcznika w artykule pt. „Podsumowanie”) nie został rozwiązany, mimo iż upłynęło od tego czasu prawie pół roku, rośnie obawa, że będą się one jedynie pogłębiać.

OSP przymykając oko na niespełnienie wymaganych warunków, już od początku ma na nową redaktor haka – wybrali ją, mimo że przecież mogli bez żadnych wyjaśnień po prostu odrzucić. Niesie to ze sobą ryzyko, że w ciągu dalszej współpracy będą wywierać na nią presję do zmiany treści publikowanych w „Polonii Węgierskiej” tak, by odpowiadało to ich własnym interesom. Co, jak wiemy, miało już wcześniej miejsce i co było konfliktem między poprzednią redaktor naczelną a OSP. 

Dla przypomnienia, poprzednia red. naczelna 18 maja br. zrezygnowała ze stanowiska, gdyż Barna Forreiter, przewodniczący Komisji Kultury przy OSP i Maria Felföldi, przewodnicząca OSP, nieustannie próbowali ingerować w pracę redakcji, oczekując np. przesyłania do ich akceptacji złożonych numerów miesięcznika zanim pojawi się w druku.

Ostatni numer „Polonii Węgierskiej” pod redakcją byłej naczelnej został wycofany z druku i opublikowany w zmienionej formie, bez kilku stron. Także jego internetowa wersja w pdf. znalazła się na stronie polonia.hu w ocenzurowanej wersji, mimo iż do redakcji tego portalu została przesłana wersja oryginalna. 

Wersja oryginalna: Polonia Węgierska 318_oryginalna wersja

Wersja ocenzurowana tu.

Czym tłumaczy przewodnicząca OSP zastosowanie cenzury? Przytoczę tu treść wpisu z oficjalnego profilu FB OSP w dniu 24 czerwca:

„Szanowni Czytelnicy miesięcznika Polonia Węgierska!

W dniu dzisiejszym była redaktorka naczelna tego czasopisma umieściła niezgodną z prawdą informację dotyczącą (nie)wydania ostatniego numeru.
Ogólnokrajowy Samorząd Polski informuje, że miesięcznik jest już wydrukowany i będzie tak jak zwykle rozpowszechniany. Brakuje w nim jedynie kilku stron ze względu na to, że temat jest od dawna nieaktualny, a poza tym dwa lata temu sama autorka i jednocześnie redaktorka naczelna stwierdziła, że w takiej formie nie nadaje się do druku.
Za nieporozumienia wynikające nie z naszej winy serdecznie przepraszamy wszystkich Czytelników.

W imieniu Ogólnokrajowego Samorządu Polskiego
Maria Felföldi
przewodnicząca”

Co mówi prawo?

Prawo prasowe mówi, że jedyną osobą, która ma wpływ na kształt publikowanych treści w danym czasopiśmie, jest jego redaktor naczelny, a nie wydawca. Jeśli opublikowany przez redaktora naczelnego materiał nie odpowiada linii programowej wydawcy, może pociągnąć go do odpowiedzialności prawnej, ale nie może ingerować w treść publikacji. 

Dalsze losy „Polonii Węgierskiej”

Miesięcznik „Polonia Węgierska” utrzymywany jest z budżetu rządu węgierskiego i rządu polskiego. Nie jest to biuletyn informacyjny OSP, a ogólnokrajowe czasopismo reprezentujące wszystkich Polaków na Węgrzech. 

Jakie będą dalsze jego dalsze losy? Czy OSP w końcu uda się wypracować odpowiednie standarty, zapewnić komfort pracy redaktorowi naczelnemu i oddać głos wszystkim Polakom mieszkającym na Węgrzech? Pytania pozostają nadal otwarte.

Zakończę ten artykuł tak, jak zakończyłam moje „Podsumowanie”:

„Pamiętajmy, że media będące na usługach wydawcy, które nie publikują głosów krytycznych, nie zachęcają do podejmowania dyskusji i które promują „jedyny słuszny” opis rzeczywistości, nie spełniają swojej podstawowej funkcji, jaką jest „wolność wypowiedzi i urzeczywistnienie prawa obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej” (USTAWA z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe. Rozdz. 1. Art. 1)”.

Prosto z Budapesztu,

Marzena Jagielska

Wiadomości Węgry - Polonia Węgierska Temat Miesiąca
Podsumowanie, Marzena Jagielska, Polonia Węgierska 318
Wiadomości z Węgier - temat miesiąca Polonia Węgierska
Podsumowanie, Marzena Jagielska, Polonia Węgierska 318
Wiadomości Budapeszt - Polonia Węgierska - artykuł redaktor naczelnej
Podsumowanie, Marzena Jagielska, Polonia Węgierska 318
Wiadomości Budapeszt - samorząd polski

2 komentarze do “Wybory z przekrętem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

00:00
00:00