Zmarła Alicja Nagy. Jedna z najjaśniejszych postaci Polonii węgierskiej
20 lutego 2024 r. w Budapeszcie zmarła Alicja Nagy. Dziennikarka i działaczka polonijna na Węgrzech. Miała 79 lat.
Alicja Nagy na Węgrzech
Od l976 r. członkini Polskiego Stowarzyszenia Kulturalnego im. J. Bema na Węgrzech i stała społeczna współpracowniczka „Głosu Polonii”. Od 1990 r. członkini zarządu „Bema”, a od 1997 przez dwie kadencje do 2004 r. jego prezeska. Od 1997 r. do 2001 r. redaktorka naczelna miesięcznika „Polonia Węgierska”, z którym do dzisiaj współpracowała. Członkini Stowarzyszenia Katolików Polskich na Węgrzech pw. „Św. Wojciecha” i Stowarzyszenia „Polonia Nova”. Działała też w Stołecznym Samorządzie Polskim, przez kilka kadencji była radną i przewodniczącą Samorządu Polskiego XIII. dzielnicy.
Lata młodości spędziła w rodzinnych Kielcach i Warszawie, gdzie ukończyła polonistykę na UW. Zatrudnienie znalazła pierw jako nauczycielka, poźniej dziennikarka i sekretarka Melchiora Wańkowicza. Aktywna do końca. W ostatnich latach pracowała nad książką o osiągnięciach Polaków, którzy znaleźli się na Węgrzech dzięki „emigracji serc”.
Alicja Nagy w 2003 r. otrzymała nagrodę “Za zasługi dla Polonii Węgierskiej”, a w 2021 r. jako wyraz uznania za rolę jaką odegrała w życiu kulturalnym polskiej mniejszości narodowej, za rozwijanie kontaktów Polonii z Polską, a także za pracę dziennikarską i redaktorską Węgierski Złoty Krzyż Zasługi przyznawany przez prezydenta Węgier w dniu święta narodowego 15 marca.
Alicja Nagy – przewodniczka po życiu Polonii węgierskiej
“Alicja od 2000 roku jest przewodniczką turystyczną po Węgrzech, ale za jej wiedzę i dorobek mogłaby śmiało uzyskać tytuł – jeśliby takowy istniał – przewodniczki po życiu Polonii węgierskiej, które od przyjazdu do Budapesztu w 1976 roku współtworzy, pełniąc przeróżne funkcje”.
Tak rozpoczęłam wywiad z Alicją Nagy, który ukazał się w “Polonii Węgierskiej” (2021/308-309, str. 18) pt. „Przewodniczka po życiu Polonii węgierskiej”. I dalej.
“Alicję Nagy poznałam na początku 2020 roku, kiedy rozpoczynałam pracę jako redaktorka naczelna „Polonii Węgierskiej”. Zaczęło się od jednego telefonu, raz czy dwa spotkałyśmy się, a później już znów na długo pozostały tylko rozmowy telefoniczne. Wiadomo, pandemia. Pamiętam dobrze moment, dla mnie bardzo wzruszający, kiedy na ekranie komputera przeglądałyśmy jej zbiory zdjęć z różnych wydarzeń polonijnych – sylwestrów, andrzejek, zabaw karnawałowych – a ja próbowałam to jakoś uporządkować, sporządzając podpisy i jednocześnie chcąc dowiedzieć się jak najwięcej o tych czasach, o ludziach, którzy go tworzyli. Jakże często okazywało się, że tych roześmianych ludzi już z nami nie ma. Pozostała tylko pamięć i przysłowiowa wyblakła fotografia”.
Pozostała tylko pamięć i bardzo dużo fotografii.
Alicjo, pozostaniesz z nami jeszcze przez wiele pokoleń.
Pingback: Żegnamy Alicję Nagy, dziennikarkę i działaczkę polonijną urodzoną w Kielcach - Prosto z Budapesztu