Festiwal muzyczny? Na Węgrzech jest ich bardzo wiele, ten jest jednak wyjątkowy!
Festiwal Muzyki Ulicznej w Veszprém to jeden z wielu festiwali muzycznych na Węgrzech, jednak jego atmosfera jest wyjątkowa. Tegoroczna edycja rozpoczyna się już jutro.
Węgry festiwalami stoją. Te wydarzenia tak bardzo wpisują się w scenerię madziarskiego lata, że w poprzednim zdaniu odruchowo napisałam słowo “festiwal” przez “sz” – tak bardzo węgierskim mi się wydaje. Nie tylko za sprawą znanego w całej Europie i tłumnie odwiedzanego festiwalu Sziget, ale również wielu mniejszych imprez organizowanych praktycznie w każdym zakątku kraju.
Jeden z nich, Festiwal Muzyki Ulicznej (Utcazene Fesztivál), odbędzie się już niebawem, bo 19 – 22 lipca w leżącym nieopodal Balatonu Veszprém i będzie on świętem ulicznych grajków w najlepszym wydaniu. 4 dni, 11 miejsc, 62 produkcje, 168 koncertów.
Organizowane już po raz 24. wydarzenie to święto żywej sztuki, tworzonej bez bariery scena-widownia i przez to dostępnej na wyciągnięcie ręki. Chociaż występy konkursowe w trakcie festiwalu w rzeczywistości odbywają się na scenach, to ich usytuowanie w uroczych, kameralnych uliczkach i zakątkach Veszprém, takich jak np. Brama Zamkowa, zawsze pozwala na przeżycia prosto z koncertowego pierwszego rzędu. Doświadczenie prawdziwego żywiołu ulicznej muzyki czeka na nas również poza oficjalnymi festiwalowymi scenami, ponieważ pozakonkursowe koncerty i występy przeróżnych sztukmistrzów odbywają się praktycznie w całym centrum miasta, do którego ściągają w tym czasie węgierscy i zagraniczni artyści. I robią w nim świetną imprezę.
Czytaj też Veszprém wciąż nieodkryty przez Polaków
Na tegorocznym Festiwalu Muzyki Ulicznej w Veszprém swoją reprezentację będzie miała również Polska. Wśród zespołów konkursowych wystąpi Kraków Street Band – folkowo-jazzowo-bluesowa grupa, zaznajomiona nie tylko z ulicznymi występami, ale też tymi na dużych scenach. Na Węgrzech gościli na scenach takich festiwali jak wspomniany już Sziget czy Víz, Zene, Virág Fesztivál w Tata.
Choć wizyta w Veszprém sama w sobie jest dobrym pomysłem, to poznawanie tego, nie tak często odwiedzanego przez turystów z Polski miasta, z muzyką na żywo w tle, to idealny plan na nadchodzący weekend!
Anna Nagy
Gdy Kraków Street Band wystąpił w Veszprém, wśród publiczności było i kilku mieszkańców Tarcalu, podkreślmy, Węgrów. Tak się im zespół spodobał, że go potem zaprosiliśmy do naszej wsi na lokalny festiwal czyli Czarującą Majówkę. Grali pięknie.
Pingback: Veszprém wciąż nieodkryty przez Polaków