Dwa bratankiWęgry w mediachWiadomości

Gwałt na przyjaźni polsko-węgierskiej

PiS i Fidesz zawłaszczyły przyjażń polsko-węgierską na użytek własnych partyjnych interesów, a gdy w Polsce zmieniły się rządy, dyplomatyczne “stosunki węgiersko-polskie osiągnęły historyczne dno”. Rozbijanie tysiącletniego sojuszu Polski i Węgier jest wpisane w politykę zagraniczną Rosji, której najbardziej zależy na destabilizacji i osłabieniu naszego regionu.

Kilka dni przed Dniem Przyjaźni Polsko-Węgierskiej portal Válasz Online opublikował artykuł Miklósa Mitrovitsa zatytułowany “Historyczna zbrodnia – o zniszczeniu przyjaźni polsko-węgierskiej”. Na ten tekst wielu z nas czekało od dawna. Podczas wielu wydarzeń polsko-węgierskich o tym rozmawiało się w kuluarach. Na początku szeptem, później po cichu, aż w końcu Miklós Mitrovits powiedział to na głos. I jest to głos historyka i polonisty, cieszącego się ogromnym autorytetem w środowisku polsko-węgierskim. Dziękuję za wnikliwą analizę i odwagę.

Artykuł Miklósa Mitrovitsa dostępny jest także po polsku. Dziś przedruk pt. „Co sie stało z przyjaźnią Polski i Węgier?  Dzieją się rzeczy szkodliwe, bez precedensu” zamieściła w wersji online Polityka. Zapraszam wszystkich do zapoznania się z tekstem i podjęcia własnych rozważań na ten temat.

Zanim poniżej przytoczę kilka cytatów z artykułu Mitrovitsa, podzielę się jednym z moich przemyśleń. Mam nadzieję, że rząd polski nie zlikwiduje jednak Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka i wykorzysta to narzędzie do pięlęgnowania przyjaźni polsko-węgierskiej zgodnie z interesami silnej i suwerennej Europy Środkowej.

Historyczna zbrodnia – o zniszczeniu przyjaźni polsko-węgierskiej

„Przyjaźń polsko-węgierska wykuwała się w walkach o znaczenie i suwerenność naszego wspólnego regionu Europy Środkowej i przekształciła się w silny sojusz. Ktokolwiek niszczy przyjaźń polsko-węgierską, popełnia historyczną zbrodnię”.

W 2006 roku węgierski parlament i polski Sejm jednogłośnie zdecydowały o ustanowieniu Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, proklamowanego w tak zwanej „Deklaracji z Győr” przez prezydentów Węgier i Polski, László Sólyoma i Lecha Kaczyńskiego. Od 2007 roku oficjalnie świętujemy historyczną przyjaźń między naszymi dwoma narodami 23 marca.

Przez ostatnie półtorej dekady w moich artykułach i wywiadach wielokrotnie chwaliłem przyjaźń polsko-węgierską.  Chociaż jestem wielkim zwolennikiem bliskich więzi między naszymi dwoma narodami, nigdy nie omieszkałem wspomnieć o problemach, które zostały zamiecione pod dywan, o realiach, które podczas oficjalnych wydarzeń zostały przemilczane, i które, jak się obawiałem, pewnego dnia mogą spowodować poważne problemy. Ku mojemu wielkiemu żalowi, w 2025 roku nie mogę już pisać o niczym innym niż o problemach, które wygenerowała polityka i które całkowicie zatruły naszą przyjaźń. Stosunki węgiersko-polskie osiągnęły historyczne dno”.

„Po 2010 r. rządy Fideszu stopniowo zastępowały formalną dyplomację międzypaństwową dyplomacją stosunków międzypartyjnych. Celem węgierskiej polityki zagranicznej jest stworzenie środowiska międzynarodowego zgodnego z polityką rządu. Dlatego węgierska polityka zagraniczna wspiera siły we wszystkich krajach, które obiecują osiągnąć podobne cele polityczne. W tej polityce to nie interes kraju lub narodu jest najważniejszy, ale interes rządu, tj. partii rządzącej.

To właśnie w tym kontekście można zrozumieć bliski sojusz z polskim Prawem i Sprawiedliwością (PiS) i to właśnie w tym kontekście nastąpiło zawłaszczenie idei przyjaźni węgiersko-polskiej. Choć problem ten dotyczy nie tylko relacji węgiersko-polskich, jest on być może najpoważniejszy. Dzieje się tak dlatego, że od upadku komunizmu istnieje konsensus wśród węgierskich i polskich elit politycznych – i w obu społeczeństwach – że nasze stosunki to coś więcej niż zwykłe relacje: to przyjaźń (lub, w języku polskim, braterstwo) – zjawisko wykraczające poza politykę partyjną”.

„Rząd Fideszu, podobnie jak w polityce krajowej, spolaryzował stosunki polski-węgierskie na opozycję suwerenno-globalistyczną. To dlatego obecny polski rząd i premier Donald Tusk są nazywani „najemnikami Sorosa”, „lokajami Brukseli”, a ich gabinet „rządem globalistów”, podczas gdy PiS jest nazywany strażnikiem suwerenności narodowej.

Tak jakby obecny polski rząd nie doszedł do władzy z suwerennej woli polskiego elektoratu, jakby nie chronił polskich interesów narodowych. Ta polaryzacja jest już odczuwalna na najniższym szczeblu społeczeństwa”.

Rosyjski wątek

„Kiedy w 2015 PiS doszedł do władzy w Polsce, wojna rosyjsko-ukraińska trwała już od ponad roku. Już wtedy stanowisko węgierskiego rządu było dość jasne: „to nie jest nasza wojna”, „Rosja jest ważnym partnerem strategicznym”, „nie popieramy sankcji”. Polacy – w tym rząd PiS – mieli zdecydowanie odmienne stanowisko”.

Moskwa szybko dostrzegła, że to właśnie odmienne stosunki z Rosją mogą zakłócić relacje między Fideszem a PiS. 

Wystarczy przemycić nową linię podziału w stosunkach węgiersko-polskich. Jedynym zadaniem Rosji było teraz uczynienie dobrych stosunków węgiersko-rosyjskich jak najbardziej widocznymi w mediach, i w ten sposób przekształcić węgierskie społeczeństwo w społeczeństwo prorosyjskie, a tym samym antypolskie. 

Doświadczyłem tego osobiście dobre dziesięć lat temu, kiedy rosyjscy dyplomaci w Budapeszcie pytali mnie o piętę achillesową stosunków polsko-węgierskich. Było dla mnie jasne, że chcą zerwać ten sojusz. Nie ma wątpliwości, że jest to jeden z głównych celów rosyjskiej polityki imperialnej w Europie Środkowej! Wspólna walka o wolność Węgrów i Polaków, wspólna solidarność przeciwko rosyjskiemu, a następnie sowieckiemu imperium, nauczyła Kreml, że dla nich węgiersko-polski sojusz był czymś niepożądanym. Jeśli to możliwe, powinien zostać wyeliminowany”.

Od lat członkowie węgierskiego rządu i bliska im prasa – celowo nie mówię prawicowa – mają Donalda Tuska na celowniku. Smutne i niezrozumiałe, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Muszę jednak dodać, że chyba żaden inny zagraniczny polityk nie był tak mocno atakowany na Węgrzech od 2010 roku – w większości bezpodstawnie – jak obecny polski premier.

Jednak odkąd rząd Tuska objął urząd, propaganda została zintensyfikowana. Na tych portalach tygodniowo kilka artykułów  poświęconych jest oczernianiu Tuska. Niektórzy „polscy eksperci” nie szczędzą ostrych epitetów, by go zdyskredytować: mówią o zamachu stanu, użyciu przemocy i likwidacji demokracji. Malują obraz Polski tak, jakby była czymś w rodzaju drugiej Białorusi. W rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie: jedna z najbardziej dynamicznych i najszybciej rozwijających się gospodarek w Europie, kierowana przez kompromisowy rząd koalicyjny wybrany zdecydowaną większością głosów w proporcjonalnym systemie wyborczym”.

Powstaje pytanie: jaki jest cel tych oszczerczych artykułów, dla kogo i jakie są korzyści? Odpowiem: służy to wyłącznie celom rosyjskim. Chodzi o zniszczenie pozytywnego wizerunku Polaków w społeczeństwie węgierskim.

„Wtedy, w latach 1980-1982, w okresie rozkwitu Solidarności i stanu wojennego wprowadzonego przez reżim komunistyczny, też byliśmy świadkami tej antypolskiej propagandy. Propagowano, że Polacy nie lubią pracować, że wolą strajkować, że są leniami, których „my utrzymujemy”. Nie szczędzono cynicznych i pogardliwych żartów z nieszczęsnych Polaków, którzy też walczyli o naszą wolność, a potem poszli za to siedzieć na długie miesiące, lata. Niestety, propaganda reżimu Kádára działała.

W tym czasie garstka grup opozycyjnych, które uważały się za demokratyczne i narodowe, próbowała jedynie przeciwdziałać antypolskiej propagandzie. Te pierwsze, w wydawnictwach samizdatowe i organizowaniu akcji solidarnościowych, te drugie, poprzez czasopisma literackie i wykłady, informowały, że na Węgrzech są ludzie, którzy nie ulegają oficjalnej narracji i wiedzą, co naprawdę dzieje się w Polsce”.

Czytaj też Wdzięczność za pomoc Solidarności

Pojawia się pytanie, jakie względy stoją za przyjęciem Romanowskiego, dla których warto było w takim stopniu zaszkodzić polsko-węgierskim stosunkom? I jest jeszcze jedno, ważniejsze pytanie: jak rząd węgierski zamierza rozwiązać tą patowa sytuację?

Jest jeszcze jedna sprawa, być może poważniejsza od tych. Mianowicie strategia polityki zagranicznej realizowana przez węgierski rząd, która szkodzi żywotnym interesom Polski.

Domniemana lub rzeczywista rola mediacyjna Węgier w zawarciu porozumienia między Trumpem i Putinem ponad głową Ukrainy (i Polski) z historycznego punktu widzenia to jakby rząd węgierski pomagał przy zawieraniu paktu Ribbentrop-Mołotow lub porozumienia jałtańskiego (szybko dodam: nie pomagał)”.

Czy jest lepszy sposób na zaszkodzenie naszym tysiącletnim przyjaciołom i regionalnym sojusznikom niż otwarte opowiedzenie się po stronie ich wrogów w kwestii, która zasadniczo zagraża ich bezpieczeństwu? W jaki sposób leży to w interesie Węgier? Jaka jest korzyść dla narodu węgierskiego, dla państwa węgierskiego? Jeśli Polska polegnie w tej walce, Węgry nie mogą zostać pominięte. Podzielą jej los i nie będą miały nawet honoru.

Każdy, kto popiera Putina w tej wojnie, nie może być przyjacielem Polski. Mówiąc inaczej, każdy, kto popiera Putina i chce przegranej Ukrainy, jest wrogiem Polski. A osłabianie Polski nigdy nie może leżeć w interesie Węgier”. 


Czytaj też 

Podstawy przyjaźni polsko-węgierskiej

Dzień Przyjaźni to dobry moment, aby podkreślić:

że stosunki polsko-węgierskie, przyjaźń zrodzona z ponad tysiącletniego wspólnego losu i, w wielu przypadkach, wzajemnej solidarności, są czymś więcej niż tylko relacją interesów dwóch partii. To nie stosunek tych dwu sił politycznych łączy naród polski i węgierski. Interes naszych narodów leży w dobrych relacjach i sojuszach wykraczających poza politykę partyjną.

Musimy przełamać narrację, że relacje na najwyższym szczeblu są złe, ponieważ mamy różne rządy, a kiedy to się zmieni, wszystko będzie dobrze! Musimy zerwać, ponieważ to nieprawda! Niestety, jeśli polaryzacja będzie się utrzymywać, będzie coraz bardziej przenikać do głębi tkanek naszych społeczeństw.

Proponuję, abyśmy wyciągnęli polsko-węgierską przyjaźń z tego bagna polaryzacji i potraktowali ją jako interes narodowy, bez partyjnych celów politycznych!

* Wszystkie cytaty są tłumaczeniem własnym węgierskiego artykułu Miklósa Mitrovitsa „“Historyczna zbrodnia – o zniszczeniu przyjaźni polsko-węgierskiej” opublikowanego na portalu Válasz Online

00:00
00:00