“Chciałbym powiedzieć jasno: ogromna większość Węgrów wierzy w to, że Polak, Węgier – dwa bratanki — i właśnie dlatego, że nasza przyjaźń jest szczera, stoimy dziś po stronie naszych przyjaciół, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji” – Gábor Szücs.
W sobotę 12 września w południe jeden z opozycyjnych polityków węgierskich, Gábor Szücs zorganizował przed Ambasadą RP w Budapeszcie akcję solidarnościową z Polską po ataku rosyjskich dronów 10 września. Podczas spontanicznej demonstracji głos zabrał Gábor Szücs, Milán Südi i Sándor Újhelyi, zgromadziło się też kilkanaście osób. Na zakończenie organizator przekazał pracownikom polskiej ambasady list, który zamieszczamy poniżej.
“Ruscy do domu! Polak Węgier dwa bratanki!”
Oto streszczenie oraz fragmenty wypowiedzi, które wybrzmiały na tym wydarzeniu.
Jako pierwszy zabrał głos Milán Südi – aktywista partii Momentum.
„Ruscy do domu! Polak Węgier dwa bratanki! Dosyć wstydu, zdrady, dość szarpania Węgier przez masowych morderców, tylko dlatego, że rząd prowadzi z nimi jakieś osobiste interesy. Nie mamy prawdziwej polityki zagranicznej, w interesie naszej przyszłości i obywateli… W rezultacie w okresie ostatnich 15 lat Węgry zdradziły swoją historię, sprzymierzeńców i przyszłość. Zdradziły naród, którego walkę o wolność stłumili Rosjanie, który w roku 1956 pokazał, że nie podda się Moskwie. Ten sam naród, który przez 50 lat żył pod rosyjskim jarzmen.
Bezsprzeczną większością głosowaliśmy za wstąpieniem do UE i NATO. I do czego to wykorzystujemy? Do wetowania, korupcji, skandali dyplomatycznych i wsparcia Putina. Rosyjska wojna hybrydowa stanowi stałe zagrożenie dla Europy, coraz częściej testowane są zdolności obronne Europy i NATO.
Co na to nasz rząd?
Wszystkich, którzy nie spełniają oczekiwań Putina i próbują zorganizować obronę swojej ojczyzny – nazywa wojennymi podżegaczami. Péter Szijjártó natomiast (który, czuję nie jest już naszym ministrem spraw zagranicznych) – obserwował całe zdarzenie z Mińska. Europa obudziła się i organizuje obronę. My natomiast dopóki nie stanowimy zbyt wielkiego ryzyka staliśmy się partnerem niepewnym, tolerowanym.
A co stało się z V4?
Krótko mówiąc V3. Polska i Czechy wiedzą, co znaczy rosyjski ucisk i wspomagają Ukrainę. Węgry odwróciły się plecami od własnej historii i sprzymierzeńców. PiS był najlepszym sprzymierzeńcem Orbana, ale od lutego roku 2022 jasne stało się również dla nich, że rząd ten jest niebezpieczny dla Polaków i całej Europy. Nawet rząd Fico wspiera przyjęcie Ukrainy do UE, natomiast u nas irytujące bilboardy z Żeleńskim ozdabiają cały kraj. A propaganda wykorzystuje każdą okazję, żeby osłabić kraj prowadzący wojnę obronną.
Nie pozwólmy, żeby w imieniu naszego kraju zdradzono wolność, demokrację i wspólnotę europejską. Węgry wtedy były silne, kiedy zwracały się w stronę Europy. Potrzebna jest polityka zagraniczna, która na nowo zwiąże nas z Europą, której rezultatem będzie bezpieczeństwo, demokracja i przyszłość. I taka polityka zagraniczna, która stanie u boku naszych polskich braci.”
Następny był Sándor Újhelyi, założyciel partii Nowa Alternatywa, który spędził wiele lat pracując w Rosji i Ukrainie, i który porównał rząd Orbana do wbudowanego agenta, mieszkańca bloku, dającego cynk kolegom w pobliskiej karczmie – kogo w bloku warto okraść. Według niego Putin przekroczył wszelkie granice. Zabijają setki tysięcy ludzi w Ukrainie, bo ubzdurał sobie, że odrestauruje wielkie imperium rosyjskie. Jedyne co może go powstrzymać, to naród rosyjski, o ile obudzi się ze swojego snu.Tamtejsza demagogia osiągnęła to, że matki dumne są, że ich dzieci umierają w wojnie na Ukrainie. Wspomniał wielu swoich przyjaciół z Rosji i Ukrainy, spośród których co rusz któryś umiera na wojnie. Nie chciałby, żeby podobny los spotkał jego polskich przyjaciół. Trzeba jakoś Putina powstrzymać.
”Ale nie, to nie Polska jest następna w kolejce, ale my: Europa Środkowa i Zachodnia”
Następnie głos zabrał Gábor Szücs:
„Rosja w latach 2010 z dochodów ze sprzedaży gazu stworzyła olbrzymią, niemożliwą do utrzymania armię. Za jej pomocą próbuje wskrzesić Związek Radziecki. Agresywną, totalitarną dyktaturę, która wszędzie na świecie ingerowała w sprawy wewnętrzne innych krajów, kreując zależne państwa wasalne i kolonie pod fałszywymi hasłami pokoju i wyzwolenia. Z rządami, którym w Moskwie było mówione jak trzeba myśleć i co robić. Czy ktoś to rozpoznaje? To reżim imperialistyczny.
Putin 10 września wysłał do Polski drony. To była wiadomość, podobnie jak w roku 1989. W ich języku znaczy to, że mogą sobie na to pozwolić. Dla nich granice nie są już nienaruszalne. Myślą, że są trzecim imperium rzymskim, my jesteśmy barbarzyńcami, a w Ukrainie robią to, co Cezar w Galii. Nie rozumieją i nie chcą zrozumieć zachodniego systemu wartości. To agresywna kultura polityczna, która trzyma również w szachu swoich sprzymierzeńców, i która właśnie oznajmiła Polsce, kto następny.
Ale nie, to nie Polska jest następna w kolejce, ale my: Europa Środkowa i Zachodnia. Wszyscy. Możemy wybierać czy poddamy się woli cara, czy sprzeciwimy się, jak Polacy w latach 1919-1921 albo Finowie w latach 1939-1941.
Polska jest naszym przyjacielem i w tej sytuacji ten, który nie staje przy przyjacielu staje się zdrajcą. Nasz rząd jest niegodny przywództwa. W ten sposób zachowują się przywódcy szantażowani lub skorumpowani. Sowieckie podboje zaczynały się od infiltracji kościołów, związków zawodowych, organizacji cywilnych, partii, inteligencji i wszystkich takich organizacji, które potencjalnie mogłyby stawić opór. Agenci próbują te grupy sparaliżować, doprowadzić do rozkładu, podsycić konflikty.
I co widzimy u siebie?
Dokładnie te grupy są przejmowane, likwidowane, niszczona jest struktura społeczeństwa. Próbują osiągnąć, żebyśmy wszyscy zaczęli się bać, nie mogli liczyć na siebie nawzajem, ufać sobie, mieć przyjaciół. Żebyśmy mieli słabych, niekompetentnych przywódców i mieli odczucie podatności. W przeciwieństwie do większości polityków mówię, że nie powinniśmy się poddawać, ale przeciwstawić agresorowi i stanąć obok innych, kiedy tego potrzebują. Dlatego tu jestem i stoję za Polską. Trzeba zdecydować: Zachód czy Wschód. Ja mówię: nasz wybór to Zachód razem z Europą. Musimy stanąć za Polską, obronić granice Europy”.
Na ręce pracownika Ambasady RP został przekazany list w języku polskim, którego tekst został załączony do niniejszego artykułu.
O organizatorze:
Gábor Szücs jest historykiem, programistą, nauczycielem specjalizującym się w historii i informatyce oraz przedsiębiorcą. Urodzony się w Debreczynie w 1989 roku. Laureat kilku nagród państwowych jako badacz historii społecznej węgierskiego sportu XX wieku. Odznaczony Złotym Medalem Pro Scientia. W 2019 roku, z powodu sytuacji płacowej nauczycieli na Węgrzech, zrezygnował z pracy i przeprowadził się do Budapesztu. Zajmował się programowaniem, aż do 2022 roku, kiedy to reforma podatkowa postawiła węgierskich przedsiębiorców w beznadziejnej sytuacji. W 2021 roku dołączył do Ruchu Węgry dla Wszystkich, a w 2023 roku został członkiem-założycielem Partii Węgry dla Wszystkich. Odpowiada za tworzenie i koordynację materiałów programowych partii i ruchu, specjalizuje się w polityce edukacyjnej. Wiceprezes i dyrektor partii od końca listopada 2024 roku do początku czerwca 2025 roku. Jego zasady polityczne to radykalna uczciwość i szczerość, a także polityka ekspercka. Oddany zwolennik UE i NATO.
Piotr Bedyński
List przekazany Ambasadzie RP
Szanowny Panie Ministrze-Konsulu, Szanowny Narodzie Polski,
Nazywam się Gábor Szücs, jestem obywatelem Węgier. W miejscu mojego imienia mogłoby się znaleźć imię wielu Węgrów — można śmiało powiedzieć, że nawet większości naszego narodu.
10 września rano, wydarzyło się w Polsce coś, co postawiło każdego europejskiego obywatela przed wyborem. Wyborem, który dotyczy tego, czy ugiąć się przed groźbami i prowokacjami agresywnego państwa.
To pytanie już wielokrotnie pojawiało się w życiu Waszych obywateli — wszyscy
pamiętamy Jana Sobieskiego, który pod Wiedniem, i Józefa Piłsudskiego, który pod Warszawą pokazali, że obrona granic i sprzeciw wobec wschodnim despotom są częścią europejskich wartości.
W takiej sytuacji trzeba mówić jasno: dość tego, koniec! Trzeba pokazać siłę wobec bestii i stanąć po stronie tych, którzy tej pomocy potrzebują. Rząd węgierski tej lekcji nie zrozumiał i zareagował w sposób typowy dla siebie — wymijająco i niezdecydowanie.
Chciałbym pokazać, że ogromna większość węgierskiego społeczeństwa jest uczciwsza i bardziej pryncypialna niż trio: Viktor Orbán, Péter Szijjártó i Tamás Menczer — ludzie, którzy podsycają cierpienie i wojnę, a następnie okłamują społeczeństwo, przedstawiając siebie jako gwarantów pokoju i dobrobytu.
Tacy ludzie są „państwowcami”, „patriotami” i „reprezentantami kultury zachodniej” tylko tak długo, jak długo leży to w ich finansowym interesie. Gdy tak nie jest — kręcą, milczą lub uciekają od prawdy. Nie chcą przyznać wprost, że rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Zamiast tego mówią o „obcych obiektach”, a ich media przedstawiają uzasadnioną samoobronę Polski tak, jakby to Polacy zaatakowali rosyjskie drony.Wśród nich są także przedstawiciele, którzy otwarcie twierdzą, że samoobronaUkrainy jest przejawem nieodpowiedzialności — podobnie jak powstania z 1956 roku.
Ich słowa i czyny przynoszą wstyd naszemu krajowi — krajowi, który od zawsze był obrońcą zachodniego, chrześcijańskiego świata i wiernym przyjacielem Polski.
Za ich postępowanie przepraszam Was tutaj i teraz — jako ktoś, kto nigdy niegłosował na Fidesz w żadnych wyborach.
Wszyscy wiemy, że Europa przeżywa dziś — po raz pierwszy od 1991 roku — bardzo trudny czas. Rosyjski rząd prowadzi jawną agresję wobec Ukrainy i dąży do odtworzenia zimnowojennych podziałów na wschodni i zachodni blok, by na nowo funkcjonować jako imperium.
Ich ostatnie działania jasno pokazują, że Rosja nie czuje się zobowiązana ani do przestrzegania Aktu Końcowego z Helsinek z 1975 roku, ani Memorandum Budapeszteńskiego z 1994 roku. Uważa, że siłą może osiągnąć wszystko.
Musimy przeciwstawić się takiemu sposobowi myślenia. Trzeba jasno powiedzieć: nikt nie ma prawa samowolnie zmieniać granic państw, napadać na inne kraje ani ostrzeliwać ich terytoriów czy przestrzeni powietrznej.Takie działania są zbrodnią — i stoją w całkowitej sprzeczności z tym, o co chodziło założycielom NATO i Unii Europejskiej: o pokojową, bezpieczną i współpracującą Europę.
Wobec takich czynów nie ma miejsca na kluczenie ani na żądania, byśmy ustąpili przed agresorem. Bo jeśli raz się ugniesz, on będzie chciał więcej. I więcej. Wspierać takie działania to zbrodnia. A kto milczy wśród winnych — staje się ich wspólnikiem.
Chciałbym powiedzieć jasno: ogromna większość Węgrów wierzy w to, że „Polak, Węgier – dwa bratanki” — i właśnie dlatego, że nasza przyjaźń jest szczera, stoimy dziś po stronie naszych przyjaciół, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji.
Opowiadamy się za zachodnią orientacją Węgier, za naszymi oszukanymi i zdradzonymi europejskimi partnerami, za NATO oraz za uczciwą, wolną od korupcji, odpowiedzialną demokracją opartą na wielopartyjności.
Jesteśmy z Wami — i wierzymy, że wkrótce skończy się ten system, który przyniósł Węgrom wstyd, a próbował przedstawić swoje działania jako powód do dumy. Wierzymy, że po tym wszystkim nasz kraj powróci na europejską drogę, którą od wieków wspólnie podążamy.
Z wyrazami szczerego szacunku,
Gábor Szücs