Polacy na Węgrzech

Nowa redaktorka, stare zasady

Nowa redaktorka, stare zasady

Czy znajomość języka węgierskiego powinna być niezbędnym warunkiem do piastowania funkcji redaktora naczelnego miesięcznika polonijnego na Węgrzech?

Na to pytanie radni Ogólnokrajowego Samorządu Polskiego na Węgrzech odpowiedzieli podczas zebrania walnego 27 września br.

To nic, że od 18 czerwca 2022 roku miesięcznik nie miał redaktora naczelnego, a na dwukrotnie rozpisany konkurs na to stanowisko nie wpłynęły żadne zgłoszenia. To nic, że osobę pełniącą w zastępstwie obowiązki redaktora naczelnego “Polonii Węgierskiej” udało się znaleźć po kilku miesiącach poszukiwań i to dopiero wtedy, gdy złagodzone zostały oczekiwania względem  “znajomości literackiego języka węgierskiego na wysokim poziomie”. To nic. 

Po węgiersku

Jak dowiadujemy się z protokołu z posiedzenia OSP 27 września (cały protokół po węgiersku znajduje się tu), Barna Forreiter, przewodniczący Komisji Kultury (dalej w tekście jako KK), wyszedł z propozycją, by przy wyborze kandydata na redaktora naczelnego „Poloni Węgierskiej” wrócić do starych zasad:

W konkursie rozpisanym na nowo jest pewne złagodzenie warunków, z którymi on się nie zgadza. Do wykonania zadań redaktora naczelnego tak samo ważna jest znajomość języka węgierskiego, co polskiego. To jest przecież dwujęzyczna gazeta. Prosi o dokonanie korekty w rozpisanym konkursie. Niech wśród oczekiwanych warunków znajdzie się znajomość języka węgierskiego.

I rozgorzała dyskusja. Radny János Kollár już na wstępie zaznaczył, że “kwestia znalezienia profesjonalnych zastępców, głównie na poziomie kierowniczym, nie jest nowym problemem, i nie jest tylko polskim problemem. Mimo wszystko coś jest robione nie tak, skoro w przypadku obsadzenia pozycji kierowniczych wciąż napotykamy trudności (…). Zaznacza, że ogólnokrajowym samorządowi brakuje szerszej niezależnej koncepcji związanej ze znalezieniem następców na kierownicze stanowiska. To samo odnosi się do spisu narodowego”. 

Padają m.in. następujące argumenty “za” : 

Jakub Nagy, radny: „Znajomość języka węgierskiego jest bardzo ważna, trzeba załatwiać oficjalne sprawy”.

Péter Bárkányi, radny: „Jesteśmy na Węgrzech, potrzebna jest znajomość węgierskiego, ale (red. gazeta) musi też być wydawana po polsku”

Olivier Hardy, radny: „Nie podoba się jemu, że tacy ludzie, którzy nie mówią w obydwu językach, mogą stanąć na czele instytucji. To samo było w przypadku muzeum”. 

Ostatecznie z 13 osób uprawnionych do głosowania będących na sali wszyscy zgodzili się z przewodniczącym KK. Znajomość języka węgierskiego powinna zostać wpisana do nowo rozpisanego konkursu na stanowisko red. naczelnego jako niezbędny warunek. Nie stanęło to na przeszkodzie, by w wyborze kandydata, który odbył się podczas posiedzenia 2 grudnia, wygrała kandydatka niespełniające tego wymogu.

I co o tym wszystkim sądzić?

Więcej na ten temat: Wybory z przekrętem

Przede wszystkim kompetencje

Spróbujmy najpierw odpowiedzieć na pytanie, kim jest redaktor naczelny i jakie są jego zadania. 

Redaktor naczelny – osoba odpowiadająca za całość czasopisma (dziennika lub innego periodyku), książki lub wydawnictwa zbiorowego jak słownik lub encyklopedia, programu telewizyjnego lub radiowego. W praktyce jest to osoba, która kieruje całością działań redakcji od strony merytorycznej i odpowiada za kształt oraz zawartość czasopisma. Redaktor naczelny kieruje także pracą zespołu dziennikarzy, często odpowiadając także za ich przyjmowanie i zwalnianie„. Tako rzeczen Wikipedia

Co mówi prawo prasowe? 

Redakcją kieruje redaktor naczelny. (…) Redaktor naczelny odpowiada za treść przygotowywanych przez redakcję materiałów prasowych oraz za sprawy redakcyjne i finansowe redakcji w granicach określonych w statucie lub właściwych przepisach. Jest również obowiązany do dbania o poprawność języka materiałów prasowych oraz przeciwdziałania jego wulgaryzacji.

Na koniec sprawdźmy, co na ten temat podaje jeden z najpopularniejszych portali z ogłoszeniami o pracę pracuj.pl.  

Wśród głownych obowiązków redaktora naczelnego wymienia:

  • „współpraca z autorami tekstów oraz działem technicznym
  • nadzór prac niezbędnych do wydania kolejnego numeru gazety lub odcinka programu
  • rozstrzyganie konfliktów
  • planowanie kolejnych numerów
  • przydzielanie tematów dziennikarzom

Redaktor naczelny powinien wyróżniać się zdolnościami kierowniczymi, a także dużą charyzmą. Niezbędne mogą okazać się również: umiejętność pracy pod presją czasu, zdolności negocjacyjne i komunikatywność. Priorytetem jest kreatywność, odpowiedzialność oraz odporność na stres”.

A teraz przyjrzyjmy się temu, co o funkcji redaktora naczelnego i zadań należących do niego sądzą radni OSP. Cytuję zgodnie z protokołem z wspomnianego już zebrania OSP.

Olivier Hardy, radny: „Nie wie dokładnie, jakie są zadania redaktora naczelnego, ale przynajmniej 10-15 osób pisze do tej gazety. Jasne, byli też tacy, którzy potrafili przeskoczyć ten problem.

Przy samorządzie działa Komisja Kultury, która mogłaby nadzorować ten proces, jeśli i tak mówimy o samorządowej gazecie”.

Péter Bárkányi, radny: Wygląd i ideologia samorządu powinny znaleźć odzwierciedlenie w treści.

Komisja Kultury może zbadać, czy artykuły – zarówno po polsku, czy też po węgiersku -są odpowiednie, także pod względem sofistycznym.

Zadaniem redaktora jest łamanie tekstu, jest czymś kształt lektora artykułów, bo w danym przypadku, jeśli tylko redaguje, to nie ma znaczenia, w jaki sposób zamieści nadesłany materiał”.Kultury, w przeszłości to też powodowało problemy. Ważnym byłoby to wyjaśnić.

 

Barna Forreiter, przewodniczący KK: Nie wierzy, że zadaniem Komisji Kultury jest lektorowanie. W związku z wydawaniem gazety nie jest skonkretyzowane, jakie zadania przypadają Komisji Jeśli próbują coś takie opublikować, co nie mieści się w systemie wartości, to można powiedzieć, że nie popieramy publikacji.

Ten filtr odnosi się do tego, że ta gazeta nie jest polityczną gazetą, żadne publikacje związane z polityką nie są i nie mogą być jej tematem”.

I jedyny głos rozsądku:

Korinna Wesolowski, radna: „Redaktor naczelny to jest fach, tego nie potrafi zrobić Komisja Kultury. Wydawcą gazety jest ogólnokrajowy samorząd”.

Podsumowując posłużę się klasykiem: „Koń, jaki jest, każdy widzi””. Jasnym się wydaje, dlaczego język węgierski jest postrzegany przez radnych jako konieczny do wykonywania zadań należących do redaktora naczelnego, skoro większość z nich nie zdaje sobie sprawy, na czym te obowiązki polegają. I, o ile nikt nie wymaga od radnych by byli ekspertami z zakresu  mediów i prawa prasowego, radni wchodzący w skład Komisji Kultury powinni takowe mieć, skoro  zgodnie z Regulaminem Działalności OSP do zadań KK należy m.in.:

  1. Inicjowanie i wspieranie dystrybucji polskich wydawnictw na Węgrzech
  2.  Promowanie i wspieranie polsko-i węgierskojęzycznych wydawnictw
  3. Analiza materiałów prasowych odnoszących się do Polonii
  4. Inicjowanie i wspieranie poszerzenia polskiej oferty radiowej i telewizyjnej.

Jak widzimy, także na przykładzie radnych, o wiele większe znaczenie ma posiadanie wiedzy i odpowiednich kompetencji potrzebnych do wykonywania zadań wynikających z obowiązków zawodowych niż znajomość obydwu języków. W końcu redaktor naczelmny to nie główny tłumacz. Zwłaszcza przy dzisiejszej technologii i wszystkich aplikacjach translatorskich.

Czy nie lepiej byłoby, gdyby znajomość języka węgierskiego mogła zostać uwzględniona w ogłoszeniu na stanowisko redaktora naczelnego nie jako warunek konieczny, ale “mile widziany”, “dodatkowy atut”, “będący plusem” – jako języczek u wagi, gdyby pojawiło się dwóch kandydatów z podobnymi kompetencjami.

Cenzura

Przy okazji tej dyskusji znów pojawił się temat cenzury. Niektórzy radni chcieliby nadzorować gazetę, przepuszczać ją przez filtr, akceptować, poprawiać, zwracać uwagę redaktorowi naczelnemu. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do protokołu z punktu obrad dotyczącego „Polonii Węgierskiej”. Robocze tłumaczenie w języku polskim tu Protokół z Zebrania Walnego Ogólnokrajowego Samorządu Polskiego.  Teraz zacytuję tylko tę część pisma, w której obecny na sali prawnik Dénes Nemes podsumowuje wypowiedzi radnych:

 “Z zainteresowaniem słuchał dyskusji, niewiedza z zakresu prawa prasowego nie zwalnia nikogo z odpowiedzialności. Członkowie KK i OSP nie mają nic wspólnego z treścią gazety. Prawo prasowe, Kodeks Etyczny Dziennikarzy mówi o odpowiedzialności wydawcy, w tym przypadku Urzędu OSP i odpowiedzialności redaktora naczelnego, który odpowiada za treść. Jeśli redaktor naczelny nie zachowuje linii programowej samorządu jako instytucji utrzymującej gazetę, Urzędu jako wydawcy, wtedy można wyciągnąć według niego konsekwencje prawne wynikające z prawa pracy lub prawa cywilnego. Nikt jednak nie może ingerować w treść. Zdumiewające jest dla niego to, że radni chcieliby poprawiać i opiniować, co i jak ma pisać. Do tego nikt nie ma prawa.

Prawo zabrania stosowania cenzury, czy jak to sformułowano „nadzorowania, zwracania uwagi”. Za profesjonalną treść odpowiada tylko i wyłącznie redaktor naczelny, a za wydawanie Urząd. Radni nie mają tu nic do powiedzenia, nie mogą ingerować w treść. Nie potrzebny jest żaden filtr. Już samo dyskutowanie o tym, jak stosować cenzurę,  jest zabronione. Zgromadzenie walne wybiera redaktora naczelnego i tyle”.

Swoją drogą ciekawe jest, co ten sam prawnik miał do powiedzenia na temat wyborów  redaktora naczelnego 2 grudnia br. Protokołu z zebrania jeszcze nie ma na oficjalnej stronie OSP. Miejmy nadzieję, że ta część spotkania prowadzona była w języku węgierskim. 

Litera prawa

Mimo iż wybory redaktora naczelnego odbyły się z przekrętem, nie można za to winić kandydatki, która wygrała konkurs. To OSP złamał zasady ustalone przez samego siebie. 

Według węgierskiej ustawy o narodowościach media narodowościowe finansowane z dotacji rządowych powinny ukazywać się w języku ojczystym. Zapis w umowie przygotowanej przez OSP, że min. 50% treści powinno ukazywać się w języku polskim, też nie mówi o tym, że musi to być koniecznie gazeta dwujęzyczna. 100% po polsku, to wciąż min. 50%. W przypadku decyzji o publikowaniu tekstów w języku węgierskim, redaktorka może i powinna zatrudnić redaktora języka węgierskiego. Tak też bywało wcześniej. 

Utrzymywanie zapisu o wymogu znajomości węgierskiego sprawi, że od początku będą mieli na nową redaktor haka, a gdy zajdzie potrzeba, nie będzie mogła oficjalnie poprosić o pomoc w tłumaczeniu. Nie można też wykluczyć powtórki z sytuacji z obrad 27 września, kiedy przewodnicząca OSP Maria Felföldi omawiając jedną z kwestii, przeszła na język polski, a radnemu, który prosił o pozostanie przy węgierskim, gdyż nie wszyscy zgromadzeni na sali znają ten język odpowiedziała tak: “Skoro wszyscy podpisali oświadczenie, że znają język polski, nie powinno im to sprawiać trudności”. 

Nowa redaktorka 

Nam jednak pozostaje zacierać ręce z radości, że nową redaktorką naczelną “Polonii Węgierskiej” została Monika Wróbel-Fąfrowicz. Nie tylko dlatego, że jako pełniąca obowiązki redaktorki naczelnej wydała przepiękny numer tego miesięcznika, czym udowodniła, że i bez węgierskiego można się obejść. Podstawą jest tu kreatywność, wizja, dobre zarządzanie zespołem i umiejętność pracy pod presją czasu, która przy wydaniu tego podwójnego numeru była bardzo duża.

Powinniśmy się cieszyć także dlatego, że struktury polonijne wzbogaci osoba, która swoje życie dzieli między dwie ojczyzny, od lat działając w promocji polskiej kultury. Monika Wróbel-Fąfrowicz, stypendystka Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w latach 2020/21, w ramach założonej przez siebie Fundacji 9sił  z wielkim sukcesem realizuje projekty kulturalne w kraju i za granicą, także na Węgrzech. 

Nowej redaktor naczelnej serdecznie gratulujemy, a Czytelników zapraszamy do lektury najnowszej „Polonii Węgierskiej” pw319-320”. Niech żyje!

Prosto z Budapesztu,

Marzena Jagielska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

00:00
00:00