Odszedł najbardziej wolny Węgier
Węgrzy żegnają Gáspára Miklósa Tamása, radykalnie lewicowego filozofa, wybitnego publicystę, jednego z największych opozycjonistów współczesnych Węgier, który cieszył się szacunkiem wśród wszystkich opcji politycznych.
15 stycznia 2023 roku po długiej chorobie zmarł Gáspár Miklós Tamás znany także pod pseudonimem TGM. Zgodnie z wolą zmarłego informację o jego śmierci jako pierwszy podał rumuński Telex.
TGM – jak hartowała się stal
TGM urodził się w 1948 roku w transylwańskim mieście Kluż (rum. Cluj Napoka, węg. Kolozsvár), w węgiersko-żydowskiej rodzinie, skąd w 1978 roku przeprowadził się na Węgry.
Po przyjeździe do Budapesztu pracował na Uniwersytecie ELTE, ale niebawem za działalność opozycyjną został zwolniony. Przez lata nie mógł znaleźć zatrudnienia. Powrócił do Rumunii, skąd w 1981 r. został wydalony. Odtąd przez kilka lat będzie nauczał na uniwersytetach w Stanach, Anglii i Francji. Wraca na Węgry. W 1988 r. współtworzy Związek Wolnych Demokratów (SZDSZ), wówczas najważniejszą na Węgrzech antykomunistyczną partię liberalną. W latach 1988-199o jest rzecznikiem ZWD, w latach 1990-94 r. pierwszy raz partia dostaje się do parlamentu, a TGM zostaje posłem. Po latach rozgorzcyenia w 2000 r. występuje z partii i ostatecznie wycofuje się z polityki. Odtąd zajmuje się tylko filozofią i publicystyką. Nauczał na Uniwersytecie ELTE i Uniwersytecie Środkowoeuropejskim (CEU). Był członkiem Węgierskiej Akademii Nauk.
Keno Verseck w Deutsche Welle tak podsumowuje jego transformacje światopoglądową:
“Pierwotnie anarchistyczny lewicowiec w okresie transformacji przekształcił się w liberalnego konserwatystę, który swoimi esejami i pismami wywarł duży wpływ na politykę postkomunistycznych Węgier. Szybko jednak zaczął mieć wątpliwości co do zmiany systemu – Węgry miały masowe bezrobocie, wysoką inflację, oszukańczy proces prywatyzacji, stare i nowe elity były skorumpowane, zubożały szerokie warstwy społeczeństwa. Pod wrażeniem tych doświadczeń Tamas powrócił na przełomie tysiącleci do swoich lewicowych korzeni – i od tego czasu określał siebie jako niedogmatycznego marksistę i radykalnego lewicowca, oczywiście nie życząc sobie nigdy powrotu dyktatury”.
Pożegnanie TGM na chwilę zjednoczyła podzielone społeczeństwo
Gáspár Miklós Tamás w węgierskim życiu publicznym zajmował bardzo ważne miejsce. Przede wszystkim jako filozof i publicysta, ale też jako wieczny desydent, zawsze wierny sobie i wyznawanym przez siebie wartościom. Jego publiczne wypowiedzi, czy to w formie pisanej, czy też ustnej, zawsze były szeroko dyskutowanym wydarzeniem.
Pożegnanie TGM na chwilę zjednoczyła podzielone społeczeństwo. W prasie, niezależnie od opcji, pojawiły się teksty i wspomnienia pełne wyrazów uznania i wielkiej straty dla węgierskiego życia publicznego. W prorządowym dzienniku “Magyar Nemzet” ukazał się tekst Andrása Kárpátiego, który tak rozpoczyna swoje wspomnienia:
„Wraz ze śmiercią TGM odeszła od nas postać będąca pod wieloma względami wzorem węgierskiego życia publicznego. Choć filozof w późniejszym swoim okresie wyznawał radykalnie lewicowe poglądy, sam nie był osobą dzielącą. W swoich wystąpieniach publicznych zachowywał się w sposób głęboko ludzki, dla niego było rzeczą podstawową, że podejmował rozmowy, dyskutował z dziennikarzami mającymi totalnie inne poglądy.
Obok swoich prowokujących koncepcji i wzbudzających uwagę wypowiedzi było coś, co bardzo poważnie traktował. Jego głównym postulatem, który zawsze i wszędzie reprezentował, był szacunek względem inności drugiego człowieka i stawanie w obronie wykluczonych”. Kiedy zeszłej jesieni nauczyciele i uczniowie rozpoczeli falę strajków, TGM był wsród solidaryzujących się z nimi.
Zobacz też Młode oblicze węgierskiej ziemii
Niezależny portal informacyjny 444.hu opublikowal artykuł autorstwa Márka Herczega zatytułowany „Zmarł TGM, najbardziej wolny Węgier”. Na wstępie przytacza wypowiedź TGM:
“Jestem nastawiony na bunt i sprzeciw. Nie każdy może tak żyć. Jestem szczęśliwym człowiekiem. Brak wolności i byt polegający na unikaniu cierpienia zawsze wzbudza we mnie zimną złość i szyderstwo. Udział – co wiemy od czasów francuskiej rewolucji – to nie poczucie niewinności”.
Komunista
Tak zatytułował artykuł żegnając TGM András Jámbor, dziennikarz, węgierski działacz opozycyjny, poseł z ramienia Ruchu Iskra (Szikra Mozgalom), założyciel niezależnego portalu merce.hu, w którym TGM często publikował.
“Pisać nekrolog o TGM. Żart.
Był komunistą.
Może to najlepiej pokazuje jego wielkość po śmierci, że to małe określenie rzadko kto miał odwagę dopisać przy jego nazwisku. A przecież nie jest to takie skomplikowane: TGM był komunistą
Ale mimo to ten straszny komunista był dla wszystkich na tyle ważny, że chwycili za pióra, by napisać o nim teraz swoje wspomnienie (z wyjątkiem tych, którzy nie napisali).
“Stary wojownik o wolność?” Gdzie tam stary, tak naprawdę, idealnie dzisiejszy. W wieku 74 lat był bardziej dzisiejszy, niż ci, którzy obecnie parają się polityką.
Konserwatywno-liberalny myśliciel? Był nim wcześniej, stał się jednak z krwi i kości komunistą, w ten sposób opowiadając się za wolnością, co więcej, w ten sposób stając po stronie prawdy. Nie ma tu żadnej sprzeczności. To, że wolność i komunizm mogłyby istnieć na raz, jest oczywiste dla każdego, kto potrafi wejrzeć głębiej w historię ponad okropnymi czynami państwa partyjnego, których prawdziwy komunista, tak i TGM, nigdy nie negował”.
Wywiad w Krytyce Politycznej
Dobre wejrzenie w świat wyznawanych przez TGM poglądów daje wywiad przeprowadzony z nim przez Przemysława Witkowskiego i opublikowany na łamach Krytyki Politycznej 4 czerwca 2020 roku pod tytułem „Socjalizm nie zawiódł, ponieważ nigdy go nie wcielono w życie”.
“Za każdym faszyzmem stoi nieudana rewolucja. Wielu polityków w dzisiejszej Europie, zwłaszcza skrajnie prawicowych, obiecuje państwo opiekuńcze, ale tylko dla „pracowitych”, rodzimych, „godnych szacunku”, białych ludzi. Tradycyjna klasa robotnicza zmieniła się. 90 procent austriackich pracowników przemysłu zagłosowało na Norberta Hofera. To dość uprzywilejowana grupa, która broni swojej pozycji przed konkurentami na rynku pracy – uchodźcami, bezrobotnymi, migrantami i kobietami, którzy pracowaliby za mniej. Obwiniają więc owe grupy, zamiast domagać się włączenia ich do systemu wyższych płac„.
„Żyjący przeszłością, na wskroś nowoczesny”
András Hont, który przez dziesięć lat redagował ukazujące się na łamach tygodnika HVG teksty Gáspára Miklósa Tamása na wieść o jego śmierci napisał:
“Tamás Gáspár Miklós był na wskroś nowoczesny (pod nowoczesnością rozumiem czasy sprzed mediów społecznościowych, z którymi nie wiedział już, co począć) bez jakiegokolwiek starania o to, by być nowoczesnym, by zaistnieć (no może troszeczkę o to ostatnie).
Czuł, że idee nie tylko trzeba formułować, ale też ukazywać – najlepiej w ten sposób, by miały związek z aktualną epoką. Nieźle się kiedyś zdziwiłem, kiedy w jednym ze swoich artykułów wspomniał o Honeybeast (red. popularny węgierski zespół grający głównie rock i funk) i z dumą pytał mnie, co myślę na temat jego parafrazy Lovasiego ( red. – András Lovasi, znany węgierski muzyk, frontman zespołu Kispál és a Borz). Jednocześnie zjawisko nowoczesności nie wyklucza i nie podważa wierzytelności tego, co tak naprawdę go interesowało i co do śmierci dostarczało mu ekscytacji, a co już od bardzo dawna nie istnieje”.
Gdyż jak Hont napisał we wstępie “ nie wymieniam wszystkiego, co razem z nim odeszło, bo jeśli chcemy być szczerzy ze sobą i z nim, to wiemy dokładnie, że spośród tych ogromnie wielu rzeczy, które go w życiu zajmowały, tak wiele od dziesięcioleci jest już martwych. Jego teksty są czasami smutnymi, czasem psotnymi, lecz wolnymi od idealizowania i nostalgicznych westchnień kronikarzami w znacznej części zgasłych idei, przeszłych światów, zwietrzałych uczuć, wchłoniętych nastrojów, zapomnianych bohaterów”.
Dziedzictwo TGM
András Jámbor w swoim tekście pożegnalnym tak pisze:
“Nie będzie nowego TGM, bo być nie może. Ale wszystko, co się dzieje, jest spuścizną po nim: od przewidzenia postfaszyzmu, od wypowiedzi w ostatnich miesiącach na temat Orbána i jego systemu po ślepy zaułek państwa kapitalistycznego. Tylko trzeba na to uważać, by później nie musieć uważać, bo nie można na to nie uważać, jak i nie można nie zostawić poza uwagą. Popełniamy błędy i tylko możemy mieć nadzieję, że nie będzie miał racji. A później przyjdzie nam czekać na jego krótki lub dłuższy email, w temacie którego będzie napisane:
UWAGA! ALARM! GŁUPOTA!
Mało jest bardziej symbolicznych rzeczy niż to, że Gazsi (red. zdrobnienie od Gáspár, pol. wersja imienia Kacper) zostawił nas w 104. rocznicę zamordowania Róży Luxemburg i Karla Liebknechta. Cztery lata temu w artykule dla merce.hu napisał:
„Była wierna. Musiała umrzeć. Zbuntowali się przeciw niej ci, którym była wierna. Ale o robotnikach, którzy pozostawili ja na pastwę losu, nigdy nie powiedziała ani jednego rozgoryczonego słowa. Chciała się tylko razem z nimi wyzwolić, nie narzekała, że to niemożliwe. Tylko umarła, straszną śmiercią, ale zapewne w dobrym momencie. W tym też ukazał się talent jej przeznaczenia, i taka dla nas pozostała”.
Krytyk Orbána
TGM wytykał błędy zarówno rządzącym, jak i opozycji. Uchodził za jednego z najbardziej zaciekłych krytyków Viktora Orbána. Kiedy w 2010 roku Orbán doszedł do władzy, János Boros, przewodniczący Instytutu Badań Filozoficznych Akademii Nauk, w którym pracował Tamás, zapoczątkował czystki. Jednym ze zwolnionych był TGM. Jako powód Boros podał brak dyplomu poświadczającego ukończenie studiów i egzaminu z języka. TGM dyplom posiadał, a także władał na poziomie języka ojczystego przynajmniej 4 językami. TGM, wówczas 62-letni, został odesłany na wcześniejszą emeryturę. Jako że za czasów Kádára został wyrzucony z pracy i przez 10 lat był bezrobotnym, naliczono mu minimalną stawkę. W swoim życiu często borykał się z problemami finansowymi, nigdy jednak na to nie narzekał.
Na wieść o śmierci GTM premier Węgier zamieścił na swoim profilu FB następujący wpis: „Odszedł stary wojownik o wolność. Bóg z Tobą, TGM!”.
Viktor Orbán darzył TGM szacunkiem. Podobno był kiedyś jego wzorem i to własnie na jego cześć nazwał syna tym samym imieniem. Były czasy, kiedy wspólnie działali w opozycji, kiedy o wolność walczyli ramię w ramię. Oboje wywodzą się z liberalnych kręgów.
16 czerwca 1988 roku z okazji 30. rocznicy egzekucji Imrego Nagya i jego towarzyszy niedoli radykalna opozycja zorganizował demonstrację przy wiecznym płomieniu Batthyányiego (Batthyány-örökmécses). Zgromadzeni mieli odczytać przemówienia. Jednak do akcji wkroczyła milicja z gumowymi pałkami i gazem łzawiącym. 16 osób trafiło do więzienia, wśród nich Viktor Orbán, założyciel Fideszu i TGM, współtwórca najważniejszej wówczas partii opozycyjnej, Związku Wolnych Demokratów. Z demonstracji zostało nagranie filmowe, na którym widać przemawiającego TGM i Orbána, który na widok zbliżających się milicjantów szybko podchodzi do Tamása i chwyta go pod ramię, by w ten sposób go ochronić i utrudnić rozdzielenie.
Film, z którego pochodzi wyżej opisana scena, nagrany przez studio Fekete Doboz (Czarna skrzynka) nosi tytuł “Rozdarte Węgry” (Szétszakadt Magyarország).
Przy okazji pożegnań TGM często pada stwierdzenie, że jego wybitność polegała m.in. na tym, że ponad wszelkimi podziałami widział zawsze nadrzędne wartości: godność człowieka i solidarność.
I odnoszę wrażenie, że pośród tych wspomnień w społeczeństwie węgierskim ożywa pytanie, jak to możliwe, że znów – a może wciąż? – jesteśmy podzieleni.
– – –
Pogrzeb Gáspára Miklósa Tamása odbędzie się 31 stycznia 2023 r. o godz. 14.30 na cmentarzu Farkasréti w Budapeszcie.